Więźniowie potęgi

Natalia Pochroń

Co kieruje człowiekiem, który zrewolucjonizował światowy porządek, rozbudził w Europie demony wojny i przestawił myślenie europejskich społeczeństw na zupełnie nowe tory? Pytań o Władimira Putina pada bez liku. Książka Françoise Thom pozwala zbliżyć się do zrozumienia jego tajemnicy. Lata sześćdziesiąte XX wieku, czasy cynizmu epoki Breżniewa – młody człowiek dorasta w Leningradzie. W dużej mierze na ulicy, w otoczeniu młodocianych przestępców, dla których jedyną „atrakcją” była eksterminacja szczurów na klatce schodowej oraz dręczenie młodszych kolegów. Dorastając w tym podłym otoczeniu, nie marzy o niczym innym, jak pomścić każde upokorzenie. Idealnym sposobem na to okazuje się służba w KGB.

Oto właśnie historia Władimira Putina. Ale to zarazem historia Rosjan, którzy dostrzegają coś z siebie w zakompleksionym nastolatku, będącym popychadłem silniejszych kolegów. Utożsamiają się z parweniuszem, który drogimi zegarkami i innymi luksusowymi artefaktami próbuje zrekompensować sobie poczucie niższości. Kompleks bezbronnego chłopca, dorastającego w świecie przestępców i maltretowanego przez dorosłych, odpowiada kompleksowi całego narodu, który czuje się oszukany oraz okradziony ze statusu wielkiego mocarstwa przez wrogi mu Zachód, który wykorzystał jego chwilową słabość.

Françoise Thom ma solidne podstawy do tego, by zrozumieć putinizm. Sowietolog i profesor historii z paryskiej Sorbony, od lat przygląda się przemianom zachodzącym w Federacji Rosyjskiej. W przeciwieństwie do wielu zachodnich badaczy nigdy nie miała złudzeń co do intencji reżimu Putina – i do tego, że może on dokonać pełnoskalowej agresji na Ukrainę. W książce, której tłumaczenie ukazało się właśnie nakładem Instytutu Pileckiego, nie koncentruje się jednak na wojnie. Prawdziwe przyczyny agresji tkwią głębiej. Badaczka w skondensowanej formie zawarła najważniejsze informacje potrzebne do zrozumienia mechanizmów funkcjonowania aparatu władzy współczesnej Rosji. Robi to po mistrzowsku. Poprzez ukazanie drogi Władimira Putina na szczyt kremlowskiej hierarchii władzy odsłania kulisy bezwzględnej walki o kontrolę (jak się okazuje, kluczowe pojęcie dla rosyjskiego reżimu), wskazuje na przemiany w aparacie państwowym oraz obnaża korzenie putinowskiego sposobu rządzenia. Czy to strategia? Thom przekonuje, że w działaniach gospodarza Kremla nie sposób dostrzec żadnej przemyślanej polityki. Działa on zgodnie z DNA człowieka KGB – napędza go maniakalne pragnienie sprawowania politycznej kontroli. To też powiązane jest mocno ze sposobem, w jaki doszedł do władzy.

Kompromitacja rządów Borysa Jelcyna, z którym był politycznie związany, otworzyła drogę na szczyt nieznanemu nikomu funkcjonariuszowi KGB. Aby się wybić, potrzebował czegoś, co w przypadku rosyjskiego społeczeństwa sprawdza się zawsze – wojny. W tym właśnie momencie pojawiła się druga wojna czeczeńska – skuteczny katalizator rosyjskiego nacjonalizmu. Agresja czeczeńskiego dowódcy Szamila Basajewa na Republikę Dagestanu w 1999 roku wzbudziła wśród Rosjan niepokój, ale nie rozbudziła antyczeczeńskich nastrojów. Eksplozje, do których wkrótce po tym doszło w czterech rosyjskich miastach, wzbudziły już jednak przerażenie. Ataki, o które przyszły prezydent oskarżył Czeczenów, stanowiły punkt zwrotny we współczesnej historii Rosji. Rosjanie poczuli strach, ale i chęć zemsty: na Czeczenach, na sąsiadach ze Wspólnoty Niepodległych Państw, na Zachodzie. Na tych, którzy się buntowali, ale i na tych, którym wiodło się lepiej. To właśnie ksobna fala nienawiści wyniosła Putina do władzy. I utrzymuje go przy niej do dziś.

Stabilność pozycji Putina wynika również z mentalności rosyjskiego społeczeństwa. Françoise Thom w kapitalny sposób opisuje jego specyfikę, zwracając uwagę na wiele nieoczywistych wątków. Jeden z ciekawszych dotyczy wpływów więziennictwa, głęboko zakorzenionych w rosyjskim myśleniu. Mentalność świata przestępczego – romantyzowanego przez rosyjską literaturę – mocno kształtuje myślenie przeciętnych Rosjan. Widać to choćby w sposobie organizacji społeczeństwa. Zdaniem Thom Rosjanie postrzegają się w kategorii więźniów zmuszonych nieustannie walczyć o swoją „zonę” – tak jak gangi więzienne rywalizują o swoją przestrzeń. Przejawia się to m.in. tendencją do gromadzenia się w małych grupach, mikrospołecznościach funkcjonujących według własnych zasad, izolujących się od świata zewnętrznego i działających według ideologii oblężonej twierdzy – „my kontra świat”, „wszyscy przeciwko nam”. To daleko posunięte rozdrobnienie społeczeństwa uniemożliwia przekształcenie Rosji w nowoczesne, pluralistyczne i demokratyczne państwo.

W tym kraju nie ma miejsca dla partii politycznych, są tylko grupy skupione wokół liderów. Ludzie żyjący w skrajnym ubóstwie i grupy „uprzywilejowane”, które po systemie sowieckim odziedziczyły fortuny, ale też pogardę dla prawa i zwykłych śmiertelników. Także na poziomie władzy nie ma jedności. Istnieją cztery główne grupy wpływów – oligarchowie, biurokracja państwowa, regionalni notable i siłowiki – które nawzajem się nienawidzą i nieustannie walczą o kontrolę nad zasobami. Putin pełni rolę arbitra, a przy władzy utrzymuje go paraliżujący rosyjskie społeczeństwo strach przed próżnią i rozpadem państwa. No i przed wrogiem zewnętrznym, który tylko czeka na to, by ostatecznie Rosję pogrążyć. Aby do tego nie dopuścić, Rosja musi zbudować „wielką autarkiczną przestrzeń”. To pomysł Aleksandra Dugina, zwanego często „mózgiem Putina”, mający uratować zagrożoną spójność kruchej Rosji, zabezpieczyć beczkę prochu, którą się stała.

Czym zatem cechuje się reżim Putina? Czy jest to autorytaryzm w stylu wioski potiomkinowskiej ukrywający się pod pozorami demokracji, czy raczej zakamuflowana forma autokracji? Czy to mafijna organizacja dążąca do wzbogacenia się, czy jakaś forma postmodernistycznego faszyzmu lub neototalitaryzmu? Françoise Thom nie dostarcza nam jednej jaskrawej etykietki. Wydaje się jednak, że to nie ona jest istotna. Jak powiedział w 1980 roku jeden z urzędników KGB pisarzowi Borisowi Akuninowi: „Nie ma znaczenia, jak nazwiemy tę ideologię – autokracją, prawosławiem, socjalizmem czy komunizmem. Być środkiem ciężkości świata, być osią, wokół której obraca się ziemia – oto, co się liczy”. Putin podziela tę mentalność oraz obsesję na punkcie potęgi, która stoi za każdym jego posunięciem. To jest główny powód nieszczęść, jakie Rosjanie wyrządzają światu, a przy tym – sobie.