Gałązki i mur

Andrzej Jerzmanowski

Jesteśmy przedstawicielami jednej z wielu świeżych gałązek bujnego Drzewa Życia. Wszystkie one, podobnie jak gałązki, gałęzie i konary prawdziwych drzew, wywodzą się ze wspólnego pnia. Gruby konar, do którego przynależy nasza gałązka, to świat zwierząt. Trzymając się metafory drzewa, trudno jednak nie zauważyć, że ludzka gałązka, gdy na nią spojrzeć z nieco innej perspektywy, różni się od pozostałych. Nie sprawia wrażenia pasującego do całości symetrycznego elementu wspaniałej korony drzewa. Przypomina raczej powiększoną nieproporcjonalnie narośl, która odbiera innym gałęziom dostęp do życiodajnych zasobów i coraz bardziej obciąża, a nawet niebezpiecznie przechyla całe drzewo.

Z czego wynika zaborcza dominacja w przyrodzie gatunku Homo sapiens? Odpowiedź na to pytanie zawarta jest, paradoksalnie, w budzącym raczej pozytywne skojarzenia słowie – kultura. Nie chodzi jednak o tworzone przez ludzi dzieła sztuki, lecz o kulturę w szerszym sensie – szczególnie rozwiniętą u człowieka zdolność do przekazywania z pokolenia na pokolenie doświadczeń i płynącej z nich wiedzy w drodze uczenia się. To jeden z fundamentów ewolucyjnego sukcesu naszego gatunku. Jego bezpośrednią przyczyną było pojawienie się w trakcie ewolucji ludzkiego mózgu z charakterystyczną nadzwyczajnie rozwiniętą korą mózgową – ośrodkiem myślenia i świadomości. Ewolucja kulturowa nie jest zatem czymś z definicji odmiennym od ewolucji biologicznej, stanowi jej wytwór i swoiste przedłużenie. Większość ludzi na pytanie o kulturę rozumianą jako plastyczna zdolność do nabywania skomplikowanych zachowań poprzez uczenie się odpowie, że jest to cecha przynależna wyłącznie człowiekowi i wyraźnie odróżniająca go od zwierząt, ponieważ ich zachowania, nawet dość złożone – w przeciwieństwie do naszych – są jedynie przejawem genetycznie dziedziczonych (wrodzonych) instynktów. To jeden ze stereotypów, które uzasadniają odnoszenie się do zwierząt jak do zaprogramowanych robotów lub automatów, niezdolnych do przeżywania emocji choćby odrobinę przypominających ludzkie, nie mówiąc już o komunikowaniu ich między sobą.

Carl Safina, urodzony w 1955 roku amerykański ekolog, obecnie profesor na Uniwersytecie Stony Brook w stanie Nowy Jork, jest autorem nagradzanych i odnoszących sukcesy czytelnicze książek popularnonaukowych poświęconych przede wszystkim relacjom ludzi ze światem przyrody. W książce Dzikość (tytuł oryginalny Becoming Wild) stara się pokazać, jak mylny jest wspomniany stereotyp i jak wiele szkody przynosi zwierzętom, których bezpośrednio dotyczy, jak też ludziom, ponieważ bardzo utrudnia zrozumienie, od czego zależy ich przyszłość na naszej wspólnej planecie.

Licząca ponad pięćset stron książka składa się z części zatytułowanych: Rodziny, Piękno i Pokój. Każda dotyczy innej grupy zwierząt, każda stanowi osobną szczegółową opowieść – wszystkie jednak spaja wspólna myśl: warto się wyrwać, choćby na moment, z ludzkiego świata, aby zajrzeć w inne światy, które, podobnie jak nasz, stworzyła ewolucja, już choćby z czystej ciekawości tego, co nas z nimi łączy. Safina jest rasowym ekologiem, wie, że aby naprawdę czegoś się o zwierzętach dowiedzieć, trzeba je tygodniami i miesiącami, a niekiedy latami obserwować w ich naturalnym środowisku, najlepiej przebywając wśród nich i poznając ich indywidualne zwyczaje. To zadanie niewykonalne dla kogoś, kto prowadzi w miarę normalne życie, ale na szczęście nie brakuje ludzi, którzy w tym właśnie dostrzegają swoje powołanie. Autor wybrał ich za przewodników opowieści, czyniąc z nich, drugoplanowe co prawda w stosunku do zwierząt, ale kluczowe postacie książki.

Rodziny to opowieść o kaszalotach spermacetowych, największych wyposażonych w zęby mięsożernych zwierzętach na Ziemi. Większą część życia spędzają na dużych głębokościach w całkowitej ciemności, polując na kałamarnice. Zamieszkują wszystkie oceany, ale Safina obserwuje je w ciepłych wodach Morza Karaibskiego w pobliżu Dominikany, tam bowiem od dziesiątków lat kaszaloty bada Shane Gero, jego przewodnik i jeden z najlepszych na świecie znawców tych zwierząt. W odróżnieniu od wielorybów fiszbinowych (jak płetwal błękitny), kaszaloty tworzą stabilne grupy społeczne, w których spędzają większość trwającego kilkadziesiąt lat życia. Zadziwiająca i niespotykana wśród innych zwierząt jest wielkość tych grup – nie ograniczają się one do niewielkiej liczby osobników blisko spokrewnionych, które dobrze się znają, lecz obejmują znacznie bardziej liczne „klany” skupiające rozproszone na dużym obszarze w zasadzie obce sobie zwierzęta, które rozpoznają się, ponieważ do komunikacji używają wspólnego dialektu. Kaszaloty porozumiewają się za pomocą wysyłanych na dziesiątki kilometrów dźwięków, z których tworzą sygnały składające się z serii impulsów, co przypomina kod Morse’a. W tym systemie komunikacji dialekt to charakterystyczny wzór nadawania odróżniający od siebie poszczególne klany. Uczeni badający ten język za pomocą podwodnych hydrofonów bez trudu rozpoznają klany po używanych przez nie dialektach. Każdy klan ma swoistą kulturę – zbiór charakterystycznych tylko dla niego zwyczajów i umiejętności, niezbędnych, by przeżyć w konkretnych rejonach oceanu. Młode uczą się ich, podobnie jak dialektu, od rodziców. Gdy jakiś klan wymiera, giną też przekazywane w nim od tysięcy pokoleń w drodze nauki doświadczenia – jego kultura bezpowrotnie znika. Kaszaloty, podobnie jak przedstawiciele wielu innych gatunków zwierząt, od milionów lat ewoluują nie tylko biologicznie, ale także kulturowo.

Miejscem akcji Piękna są tropikalne amazońskie lasy deszczowe leżące na terenie Peru. Safina poznaje tam bliżej ary żółtoskrzydłe, jedne z największych i najbardziej efektownych kolorystycznie papug na świecie. Należą do najinteligentniejszych ptaków, wiernie naśladują dźwięki, w tym głos ludzki, potrafią też uczyć się słów. Żyją w dużych grupach, a to, że wiele z ich zwyczajów, na przykład sposób pozyskiwania bogatej w minerały gliny, którą uzupełniają dietę, jest wynikiem zachowań wyuczonych (dziedziczenia kulturowego) nie ulega wątpliwości. Safina zadaje tu jednak inne pytanie: dlaczego są tak piękne? Czy zatem odczuwanie piękna jest czymś, co współdzielimy z innymi zwierzętami? To trampolina do ciekawych rozważań, które się przewijają w kolejnych rozdziałach tej części.

Ostatnia część, Pokój, dotyczy populacji szympansów zamieszkujących Las Budongo w środkowej Ugandzie. Przedstawiciele tego gatunku to nasi najbliżsi krewni. Na wspomnianym wyżej Drzewie Życia gałązki reprezentujące człowieka i szympansy rozdzieliły się bardzo niedawno, nasz wspólny przodek żył w Afryce jeszcze sześć milionów lat temu. Może dlatego wnioski z obserwacji szympansów budzą tyle emocji. Szukamy w nich bezpośrednich korzeni naszych własnych zachowań i zwyczajów, ale też próbujemy na ich podstawie budować mur, za którym moglibyśmy bezpiecznie kultywować przekonanie o prawie do nieograniczonej ekspansji na Ziemi. Relacja Safiny doskonale ilustruje ten paradoks.

Każdy może tu wyciągnąć własne wnioski. Książkę przetłumaczył sprawnie i fachowo Andrzej Wojtasik.