Kobierzec wspomnień
Ryszard W. Gryglewski
Czy Antoni Kępiński jest postacią znaną? Autor takich książek jak Melancholia, Lęk, Poznanie chorego czy Schizofrenia wszedł na stałe do historii literatury polskiej, sam stając się bohaterem paru monografii, jednej powieści, licznych artykułów i esejów. Nowatorstwo Kępińskiego w zakresie psychiatrii klinicznej, szczególnie zaś, chociaż nie tylko, w kształtowaniu psychoterapii, nadal zachowuje wartość i jest przywoływane. Jego w pełni oryginalna teoria metabolizmu energetyczno-informacyjnego, a także stworzenie podstaw psychiatrii aksjologicznej stały się integralną częścią tradycji polskiej medycyny. Co jednak wiemy o samym Kępińskim?
Poszukujący jedności w różnorodności, pełen paradoksów, zaskakujący nawet najbliższych, fascynował wielu, stając się już za życia legendą. Legenda Kępińskiego nic nie straciła z blasku, mimo że bohatera książki nie ma już wśród nas blisko pół wieku. Anna Mateja najwyraźniej także uległa tej fascynacji, mierząc się tym razem z postacią tyleż rozpoznawalną, co tajemniczą. Tym razem, gdyż krakowska dziennikarka ma w swoim dorobku opowieść poświęconą profesorowi fizjologii UJ Napoleonowi Nikodemowi Cybulskiemu (Recepta na adrenalinę. Napoleon Cybulski i krakowska szkoła fizjologów) oraz rzecz o historii polskiej transplantologii (Serce pasowało. Opowieść o polskiej transplantologii).
Książka omawiana obecnie to podróż od narodzin aż po śmierć, a nawet poza nią, podróż, której mapa jest rekonstrukcją, w wielu miejscach niepełną i dziurawą, choć winy autorki w tym nie ma. Antoni Kępiński był bowiem człowiekiem skrytym, chwilami wprost niedostępnym, o czym zaświadczają relacje jego szkolnych kolegów, później zaś uczniów i współpracowników. O jego wojennej tułaczce wiemy więcej tylko dzięki cudem zachowanej korespondencji, jaką prowadził z rodzicami, gdy był przetrzymywany w hiszpańskim obozie Miranda de Ebro. Nawet wówczas jednak nie wszystko jest jednoznaczne. Strzępy jego notatek, czynionych zazwyczaj gdzie popadło, zdarzenia zachowane w pamięci pacjentów i lekarzy, tracące w miarę upływu czasu na ostrości, a podlegające mitologizacji, stanowią wspólnie tkankę całej opowieści.
Anna Mateja przyjęła rolę kronikarza starającego się z różnych ocalałych fragmentów odtworzyć krok po kroku biografię psychiatry, niekiedy komentując to, co się udało jej ustalić, czasami zaś ograniczając się do zestawienia ze sobą faktów. Bywa też, że spekuluje, jeśli czegoś nie sposób wyjaśnić, tak jak w przypadku niejasnych okoliczności napaści na Kępińskiego, studenta medycyny, i tego, co było bezpośrednim następstwem owego zdarzenia.
Autorka korzysta najchętniej z relacji osób bliskich Kępińskiemu, które były świadkami wydarzeń z jego życia lub słyszały o nich od niego. Wiele cennych informacji i obserwacji zyskała dzięki wspomnieniom psychiatry i terapeuty, profesora Jacka Bomby, a także zachowanym przekazom nieżyjącej już profesor psychiatrii Marii Orwid oraz szeregu osób, którym dane było współpracować lub spotkać się z Antonim Kępińskim. Na przykład pozwala to spojrzeć przez chwilę na lotniczą przygodę w brytyjskim RAF-ie, epizod, który omal nie zakończył się dla przyszłego profesora fatalnie, choć później w wyobraźni jego studentów osiągnął wymiar pełnokrwistej legendy.
Poznajemy Kępińskiego podczas studiów lekarskich na Uniwersytecie w Edynburgu, gdzie po raz pierwszy otarł się o psychiatrię, śledzimy jego losy po dyplomie, gdy zdobywał pierwsze doświadczenie kliniczne oraz przeżywał pierwsze rozczarowania i rozterki. Jak pisał w jednym z cytowanych w książce listów do matki: „Raczej zgłupiałem, niż zmądrzałem. Zrobiłem się nudny i spierniczałem”. Kępiński tęskni wówczas za krajem, w końcu latem 1947 staje na ojczystej ziemi. Jest lekarzem. Wybiera psychiatrię i znajduje mistrza, doktora Władysława Stryjeńskiego, przedwojennego kierownika szpitala w Kobierzynie. Zawodowo zwiąże się z krakowską kliniką neurologiczno-psychiatryczną, kierowaną wtedy przez profesora Eugeniusza Brzezickiego. Jakby chcąc nadrobić czas stracony z powodu wojny, Antoni Kępiński pracuje ciężko, a każdą wolną chwilę spędza z matką i przyjaciółmi domu. Z początkiem 1948 roku bierze ślub z Jadwigą Kłodzińską, która odtąd będzie mu wierną towarzyszką życia. Potem kolejno: doktorat i zmagania z coraz bardziej ponurą rzeczywistością, a także ryzykowne autoeksperymenty z LSD przeprowadzane w krakowskiej klinice, stopniowe kształtowanie się Kępińskiego jako psychiatry, jego modelu diagnostycznego oraz terapeutycznego, ale też codzienne życie personelu szpitala, obchody, odprawy, no i przede wszystkim pacjenci. Habilitacja, wyjazdy zagraniczne, rozmyślania oraz wręcz katorżnicza praca, rosnące grono uczniów, ale też przeciwników, i podstępnie krocząca śmiertelna choroba – szpiczak mnogi. Wreszcie walka z czasem, by zdążyć pozostawić po sobie ślad, gdy przebywając już stale w klinice, skrępowany gipsowym gorsetem pisze w każdej wolnej chwili kolejne strony książki pod wymownym tytułem Lęk.
Anna Mateja tytułowe Poznawanie Kępińskiego pozostawia czytelnikowi. Opowiedziana przez dziennikarkę historia to nie pomnik czy akademicko wystudiowany portret uczonego, lecz ciekawie przedstawione niezwykłe życie, w którym nauka i sztuka lekarska odgrywały istotną rolę, lecz nigdy nie były jedyną wartością.