Trzecia droga
Piotr Bejrowski
Choć Finlandia przegrała obie wojny ze Związkiem Sowieckim, uniknęła losu państw bałtyckich. Nie doświadczyła okupacji, zachowała niepodległość i nie została politycznie zniewolona. Najpierw Stalin przerwał ofensywę i zakończył wojnę zimową. Po wojnie kontynuacyjnej wycofał się z żądania bezwarunkowej kapitulacji. Wreszcie po podpisaniu traktatu o przyjaźni, współpracy i pomocy wzajemnej zgodził się na politykę trzeciej drogi, która przeszła do historii jako finlandyzacja. Kimmo Rentola szczegółowo analizuje przyczyny ustępstw Moskwy i wyjaśnia, w jakich okolicznościach jego ojczyzna uchroniła się przed pozornie nieuchronnymi katastrofami. Sowiecki dyktator nie wykluczał przekształcenia sąsiedniego kraju w demokrację ludową, niemniej ten wariant nie był dla niego „imperatywem kategorycznym”. Niejednokrotnie zmieniał kurs wobec Helsinek, zdając sobie sprawę, że zbyt surowe traktowanie pokonanego mogło przynieść więcej szkód niż korzyści. Wiele zależało od rozwoju sytuacji międzynarodowej, a ta w decydujących momentach sprzyjała polityce prowadzonej przez przywódców nordyckiego państwa. Nie bez znaczenia były także inne czynniki podkreślane przez autora, takie jak sympatia generalissimusa do Finów oraz „przypadek, ironia losu i czysto makiaweliczne szczęście”.
Stalin, w przeciwieństwie do Napoleona i Hitlera, potrafił się zatrzymać, co fiński badacz z uznaniem nazywa „politycznym kunsztem”. To nie Mannerheim, Paasikivi i Kekkonen, ale właśnie „Gospodarz” jest pierwszoplanowym bohaterem. To on podejmował kluczowe decyzje i kreślił scenariusze: Finlandia raz była postrzegana jako sojusznik, innym razem jako wróg. Jeszcze w 1948 roku poważnie rozważano wsparcie dla zamachu stanu, a już cztery lata później zwyciężyła idea neutralności, która propagandowo wpisywała się w ówczesną linię wobec kwestii zjednoczenia Niemiec.
Po drugiej stronie polityka przez dekadę wahała się między żądzą rewanżu a appeasementem. Dla Helsinek była to tradycyjna rywalizacja dwóch stronnictw, sięgająca jeszcze czasów szwedzkich konfliktów z Piotrem Wielkim: wojowniczych „kapeluszy” i ugodowych „czapek”. Przykładem pierwszej postawy była wojna kontynuacyjna po stronie Niemiec. Drugą reprezentował Kekkonen, przez lata działający jako sowiecki agent wpływu. Zdaniem fińskiego historyka tylko równowaga tych koncepcji mogła zapewnić przetrwanie państwa i sukces trzeciej drogi u progu zimnej wojny.
Rentola pisze, że dobrowolne poparcie dla komunizmu w Finlandii było znacznie większe niż w Europie Wschodniej. Czy zatem historia mogła potoczyć się inaczej? Choć w 1939 roku robotnicy i chłopi nie witali Armii Czerwonej kwiatami, wydaje się, że to właśnie podczas wojny zimowej Finlandia była najbliższa trwałemu zniewoleniu czteromilionowego narodu.
Stalin początkowo nie docenił przeciwnika, a następnie wyolbrzymił zagrożenie wynikające z reakcji Zachodu. Błędnie zinterpretował informacje wywiadu i niemal za pewnik uznał otwarcie frontu na Kaukazie oraz wsparcie wojsk francusko-brytyjskich. Kiedy Moskwa przerwała atak, armia Mannerheima była bliska wywieszenia białej flagi. Trwający sto pięć dni konflikt z jednej strony stanowił doświadczenie formacyjne dla fińskiego społeczeństwa i klasy politycznej, z drugiej zaś był momentem narodzin szacunku dla pokonanych ze strony władcy Kremla. Groźba uderzenia na Baku, która skłoniła Związek Sowiecki do wycofania się z wojny zimowej, pokazuje, jak dużą rolę w trakcie drugiej wojny światowej odgrywał dostęp do surowców. Stąd nordycki teatr działań wojennych miał dla walczących stron znacznie większe znaczenie niż faktyczny potencjał militarny państw położonych na Półwyspie Skandynawskim. Także w przypadku Finlandii temat dostaw drewna i złóż w regionie Petsamo należał do głównych tematów rozmów pokojowych.
Finlandia, choć była sojusznikiem III Rzeszy, w 1944 roku nie znalazła się w żelaznym uścisku Moskwy. Jednym z powodów, który skłonił sowieckiego przywódcę do wykonania kroku w tył, okazał się wybuch powstania warszawskiego. Według fińskiego badacza ceną „odmowy udzielenia pomocy Warszawie przy jednoczesnym uderzeniu na Helsinki” mogła być izolacja i osłabienie pozycji ZSRR w ramach Wielkiej Trójki. Choć nie był to zapewne decydujący czynnik, perspektywa nad Wisłą ukazuje złożoność stosunków międzynarodowych oraz liczne aspekty składające się na układankę, która miała wpływ na ostateczne ocalenie państwa, które nieuchronnie zmierzało do podzielenia losu Polski.
Finlandia kontra Stalin nie wyczerpuje wszystkich wymiarów fińsko-sowieckiej rywalizacji. Rentola skupia się na kulminacyjnych momentach, dyplomacji i grze wywiadów. Pomija przy tym historię militarną oraz wydarzenia rozgrywające się pomiędzy wybranymi przez siebie okresami. Można łatwo pogubić się w gąszczu nazwisk, spotkań i zwrotów akcji kształtujących wzajemne relacje, zwłaszcza w kontekście działalności wywiadowczej. Na szczęście autor potrafi w zwięzły sposób podsumować najważniejsze elementy, a sama praca opiera się na doskonałej orientacji w materiale źródłowym. Dzięki temu książka stanowi syntetyczne i istotne opracowanie, które rzuca nowe światło na relacje prowadzące do polityki finlandyzacji, poszerzając nasze postrzeganie tego zjawiska.
Takie właśnie warunki prowadzenia działalności gospodarczej umożliwiły globalną ekspansję Nokii i Linuksa. Nie dziwi więc, że trzecia droga Helsinek była rozwiązaniem bardzo pożądanym w PRL. Jacek Kuroń widział w niej etap wiodący do pełnej suwerenności. Kekkonen, mimo potwierdzonych kontaktów z sowieckim wywiadem, został kilka lat temu uznany za najbardziej cenionego prezydenta w historii kraju. W podobnych badaniach znacznie gorzej wypadają podporządkowani Moskwie polscy pierwsi sekretarze KC PZPR.
Książka przedstawia Stalina w rzadko spotykany w Polsce sposób – jako stratega, polityka pragmatycznego i elastycznego. Był to człowiek, który mimo popełniania błędów doskonale rozumiał stosunki międzynarodowe. Podejmował decyzje o dużym znaczeniu strategicznym, ale również te na poziomie operacyjnym, takie jak polityka kadrowa czy finansowanie fińskich komunistów. „Gospodarz” zdawał się dostrzegać wagę neutralności państw nordyckich dla ładu światowego. Mniej dalekowzrocznym politykiem okazał się Władimir Putin, który atakując Ukrainę, osiągnął efekt odwrotny do zamierzonego, zbliżając Sojusz Północnoatlantycki do granic Rosji. 4 kwietnia 2023 roku Finlandia dołączyła do NATO, symbolicznie kończąc „politykę szpagatu” i trzeciej drogi. Dziedzictwem linii polityczne Paasikivi–Kekkonen jest dziś rozwinięty kraj oraz… jedna z najsilniejszych armii w Europie.