Argument z religii
Inga Iwasiów
Polski tytuł książki
Sterroryzowani. W pułapce islamofobii wnosi naddatek, którego nie ma w oryginale. Tangled in Terror oznacza bowiem wplątanie,
a jak wynika z całego wywodu –
bezpodstawne oskarżanie, imputowanie cech i czynów na podstawie uprzedzeń.
Wybór czasownika „sterroryzowani” wydaje się ciekawą decyzją, ponieważ odwraca wektory języka i pozwala zobaczyć wyznawców i wyznawczynie islamu jako ofiary ciągłej polityki (post)kolonialnej. Wplątani zostają wszyscy bez względu na kolor skóry, płeć, wyznawaną religię, pozycję społeczną. Ci, których się ściga, i ci, którzy się temu przypatrują. Zwłaszcza osoby ulegające perswazji, leczące własne lęki i potrzebujące populistycznych zapewnień o kontrolowaniu przez silnych polityków migracji i granic państw.
· Autorka mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii, przykłady praktyk islamofobicznych pochodzą więc przede wszystkim z tego kraju. W tle pojawiają się także głośne wydarzenia z USA, głównie przetrzymywanie więźniów w sekretnych miejscach, „wydobywcze” metody śledztw, tortury, naruszenia praw człowieka. Suhaiymah Manzoor-Khan jasno określa swoje zamierzenia: „Prezentuję zgoła odmienny obraz islamofobii. Pokazuję ją jako wypadkową kolonialnych historii i hierarchii rasowych stworzonych przez białą supremację oraz globalny kapitalizm, które wspólnie utkały opowieść o muzułmanach jako zagrożeniu, barbarzyńcach i mizoginach. Opowieść tę wykorzystują dziś rządy i różne sektory przemysłu na całym świecie, by uzyskać poparcie opinii publicznej dla projektów, które naruszają prawa człowieka i niszczą ludzkie życia”.
· Deklaracja metodologiczna pada w kontrze do powszechnie przyjmowanych poglądów na temat islamofobii, które można łatwo zniwelować przede wszystkim przez szerszą, proporcjonalną reprezentację osób z deprecjonowanej społeczności we władzach ustawodawczych i wykonawczych wszystkich szczebli. Zdaniem wielu autorów istotna jest też kulturowa dywersyfikacja różnorodności stosowana w filmach, serialach, literaturze. Jednocześnie ulubionym tematem popkultury pozostaje walka z islamskim terrorystą. Kamery są gotowe do akcji: powstał właśnie nowy sezon Faudy. Dynamiczny scenariusz uwypukla dzielność izraelskich służb i podstępne okrucieństwo Palestyńczyków. Manzoor-Khan twierdzi, że reprezentacja nie wystarczy, albowiem współcześnie mamy do czynienia z kolejną odsłoną zorganizowanego w przeszłości podziału świata. By to wyjaśnić, sięga do kanonicznych wywodów Edwarda Saida zawartych w Orientalizmie. Said opisał ambiwalentne działanie egzotyzacji świata arabskiego – usprawiedliwiające kolonialną ekspansję, pozwalające traktować ludzi zamieszkujących podbijane terytoria jako modelowych „innych”, owianych tajemnicą. Pozbawia się ich głosu, gdyż są enigmatyczni, zamknięci w sobie, w swoich obyczajach i grupach etnicznych. Podwójny filtr nakładany jest na Arabki: pociągające, uwodzące, niedostępne. W skrócie można stwierdzić, iż Orient jest mitem wytworzonym i zarządzanym przez kulturę Zachodu.
· Manzoor-Khan podkreśla, że ten monomit segreguje muzułmanów, zacierając różnice między nimi związane z rejonem świata, z którego pochodzą. Islam kojarzony jest przede wszystkim z krajami Bliskiego Wschodu, nie zaś z obszarem Afryki. Etniczna, narodowa, rasowa redukcja pomaga sprowadzić wyznawców Allaha do pojemnej kategorii opatrywanej etykietą „radykalnych”, „groźnych”, potencjalnych terrorystów. Wojna z atakami terrorystycznymi po 11 września 2001 roku stała się nowoczesnym wehikułem neokolonializmu. Autorka dowodzi, iż wieloletnie wyniszczające akcje specjalne, de facto zaś okupacje Afganistanu czy Palestyny, są możliwe dzięki stosowaniu retoryki odnawianego w nieskończoność zagrożenia.
· Opowieść o morderczym „innym” ma aspekt genderowy: polityka zachodnia podkreśla zniewolenie muzułmanek, konieczność wyrwania ich spod kurateli ojców, mężów i meczetu. Zdaniem autorki Sterroryzowanych jej współwyznawczynie nie potrzebują interwencji ani białych mężczyzn, ani radykalnych feministek. Najmniej zaś potrzebują niekończącej się grabieży dokonywanej pod płaszczykiem dbania o pokój na świecie. Eksploatacja dóbr, uświadamia nam autorka, trwa, nie ustała z chwilą wycofania się Imperium Brytyjskiego z terenów zamorskich. Jak ważnym regulatorem politycznym jest walka o surowce i nadzorowanie handlu w perspektywie kontynentalnej, przekonujemy się także obecnie, w kontekście wojny w Ukrainie.
· Przejmujące są opisy konkretnych przypadków zastosowania programu prewencyjnego. Pokazanie masowego działania akcji Prevent – niszczącej ludzi, odbierającej jednostkom zdrowie i życie, rodzinom warunki bytowe – demonstruje rasistowskie założenia, gdy odchodzimy od statystyk ku osobom. Manzoor-Khan stwierdza, że brutalność policji, służb penitencjarnych, wymiaru sprawiedliwości spowodowana jest nie dbałością o społeczeństwo, lecz automatyczną kryminalizacją części obywateli. W czyim interesie to wszystko i czy do wspólnoty na pewno nie należą muzułmanie, w tym ci mieszkający na Wyspach Brytyjskich od pokoleń? Czy religia może stać się linią demarkacyjną, poza którą wyrzucimy wszystkich modlących się inaczej?
· Oczywiście, zarówno literatura piękna rozszerza widzenie postkolonialnych, muzułmańskich społeczności (przywołam tu powieści noblisty Abdulrazaka Gurnaha czy szeroko dyskutowane w Polsce małe prozy Adanii Shibli), jak i mamy dobre, niuansujące teorię Saida teksty pisane po polsku lub tłumaczone (na przykład Doroty Wojdy Polską Szeherezadę). Posłowie Sterroryzowanych, zatytułowane Ziarna Strachu, napisane przez Lenę Khalid, odnosi się do Polski i ukonkretnia fabularne, naukowe, teoretyczne ustalenia pozostające w niszowym obiegu. Umiejętnie podsycany antyislamizm okazuje się paliwem napędzającym różne silniki – także w krajach bez historii podbojów.
· Mimo w zasadzie pełnej zgody z autorką tekstu głównego i posłowia mam wątpliwości. W rozdziale Poświęcanie islamu na rzecz patriotyzmu: świeckie państwo? Zachodni islam? postawiona zostaje teza, że islam w żadnym razie nie może zostać poświęcony. Eseistka deklaruje też pełne oddanie Bogu i nienaruszalność zasady odpowiedzialności przed najwyższą instancją. Nie ma wobec tego możliwości krytyki wyznawców i wyznawczyń, system staje się samozwrotny i szczelny. Jak to się ma do dekonstrukcji mylnych ocen? Manzoor-Khan postuluje stworzenie „bezpiecznego świata na naszych własnych zasadach”. Chciałabym takiego świata, oczywiście, inkluzyjnego i sprawiedliwego. Rozumiem, że mój opór wobec deklaracji bezgranicznego oddania Bogu wynika ze świeckiego systemu wartości. Nie wiem, co mam zrobić z odczuciem niezgody na religijne deklaracje w analizach socjologicznych.