Towarzysz Edward
Michał Przeperski
Nowa książka Mirosława Szumiły to z pewnością nie przykład metodologicznej awangardy. Nie jest to również książka szczególnie przystępna, zdolna porwać przeciętnego zjadacza chleba. A jednocześnie jest to rzecz w swojej klasie znakomita. Szumiło to naukowiec od lat związany z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej oraz Instytutem Pamięci Narodowej. W badaniach już od ponad dekady skupia się na dziejach elit komunistycznych w Polsce. Najbardziej widomym świadectwem tego była nagradzana biografia Romana Zambrowskiego, jednego z kluczowych polityków Polski stalinowskiej, opublikowana w 2014 roku. Wiosną tego roku ukazała się biografia Edwarda Gierka, a ściślej: pierwszy tom planowanej dylogii, traktujący o losach bohatera aż po rok 1970, czyli moment objęcia stanowiska I sekretarza KC PZPR.
Gierek. Droga do władzy to pozycja bijąca na głowę wszystko, co do tej pory napisano o przywódcy PRL w latach siedemdziesiątych XX wieku. Począwszy od popularnych, lecz topornych (przy tym zaskakująco poczytnych) prób autorstwa Piotra Gajdzińskiego, a skończywszy na hagiograficznym szkicu pióra Janusza Rolickiego. Nasi krajowi specjaliści od dziejów PRL raczej nie rozpieszczają wielbicieli biografii. Wśród nielicznych, którzy poświęcili refleksję naukową Gierkowi warto wymienić Jerzego Eislera, jednego z pionierów badań nad PZPR i komunistycznymi elitami, ale jego szkic jest mimo wszystko dość powierzchowny, stanowi tylko element pocztu komunistycznych przywódców pt. Siedmiu wspaniałych. Zatem Szumiło nie ma wśród naukowców wielkiej konkurencji.
Skąd ten entuzjazm? Z pewnością nie wynika on ze szczególnej potoczystości czy lekkości stylu autora. Nie, ta pozycja wydaje się bliższa pracy pisanej przez naukowca na stopień aniżeli reportażowi historycznemu w stylu jego najwybitniejszych twórców, na przykład Piotra Lipińskiego. Szumiło jest cechowym historykiem, który nad efekciarstwo przedkłada żmudne zbieranie informacji, kolekcjonowanie dziesiątek, setek rozmaitych drobnych informacji. Sumiennie i z żelazną precyzją konfrontuje je ze sobą, zadaje zróżnicowanym źródłom precyzyjne pytania. Kilka lat temu w wywiadzie dla „Nowych Książek” Wiesław Helak, mówiąc o swojej twórczości, stwierdzał: „Ośmieliłem się zabrać głos w dawnym duchu”. Przy wszystkich różnicach – Szumiło mógłby powiedzieć to samo.
Jego książka jest wyjątkowa z kilku powodów. Po pierwsze, udało mu się zweryfikować sporo mitów na temat bohatera. Oto na przykład nie do utrzymania będzie pogląd o poważnej roli odgrywanej przez Gierka w strajkach robotniczych we Francji w 1934 czy też opinia o jego fundamentalnym wkładzie w działalność Komunistycznej Partii Belgii w latach czterdziestych. Okrzepły lider? Gdzież tam! Okazuje się, że do aktywniejszych działań politycznych powrócił dopiero w 1943 roku, już po klęsce stalingradzkiej. Jako silna postać polskiego wychodźstwa w Belgii zafunkcjonował dopiero w roli lidera komunistycznej lewicy po zakończeniu wojny.
Po drugie, w świetle ustaleń Szumiły trudno będzie podtrzymywać hipotezę o powiązaniach Gierka z sowieckimi służbami specjalnymi. Dokumenty opublikowane w 2008 roku przez Andrzeja Werblana, a dotyczące gorącego sporu Gomułki z Chruszczowem w Warszawie w październiku 1956 roku udowodniły, że Moskwie już wówczas zależało na zachowaniu przez Gierka pozycji w ścisłym kierownictwie. Nic z tego nie wyszło – na kilka lat musiał opuścić Biuro Polityczne. Jednak sama w sobie ta informacja stanowiła ogromne zaskoczenie: dlaczego towarzysze sowieccy tak forowali właśnie dawnego repatrianta z Belgii? Czyżby był sowieckim agentem? Szumiło przekonuje, że to nie takie proste. Gierek budował swoją pozycję sukcesywnie. Rola czynnika sowieckiego, owszem, była bardzo istotna, ale u podstaw jego sukcesu leżała raczej protekcja Bieruta i Zambrowskiego, a nie NKWD. Raczej, argument z braku dowodów nie może być bowiem ostateczny. Moskiewskie archiwa skrywają niejedną jeszcze tajemnicę.
Przekonujące ukazanie drogi awansów, budowy własnej pozycji w aparacie władzy czy bardzo skomplikowanych rozgrywek personalnych – to samo w sobie wielkie osiągnięcie Szumiły. Dodajmy, że materia nie jest wdzięczna. Co w książce najcenniejsze, to analiza gomułkowskiego aparatu władzy. Słuszny będzie zarzut, że samego Gierka znajdziemy w tej biografii momentami niewiele. Dominuje raczej jego działalność polityczna i to wielowymiarowo rozumiana. Jest tu miejsce na rozgrywki personalne natolińczyków z puławianami, sojusze z Mieczysławem Moczarem czy pogmatwane relacje z Gomułką. Prawdziwe uznanie warto Szumile wyrazić za barwne odmalowanie wnętrza pezetpeerowskiej mozaiki na poziomie wojewódzkim. Katowice, Śląsk i Zagłębie – okazują się prawdziwie pasjonującym terenem walk politycznych! Ukazujące się do tej pory książki prezentujące działalność lokalnych przywódców nie były sukcesami, by wspomnieć choćby biografię Michaliny Tatarkówny-Majkowskiej autorstwa Piotra Ossowskiego. U Szumiły jest inaczej. Umiejętnie łączy poziom wojewódzki z ogólnopolskim i międzynarodowym. Pomagają w tym prawdziwie imponujące kwerendy i niezwykła biegłość w układach personalnych wewnątrz gomułkowskiej Polski.
Jest jeszcze coś, co pozytywnie wyróżnia tę książkę. Autorowi udało się znaleźć satysfakcjonujący balans pomiędzy przywoływanymi pogłoskami, plotkami czy zgoła wymysłami tajnej policji a informacjami, które noszą pewne znamiona prawdopodobieństwa. Problemem pisania o krajowej polityce w czasach komunizmu jest jednowymiarowość źródeł: o niektórych działaczach możemy powiedzieć tyle, ile oni sami powiedzieli na ciągnących się w nieskończoność zebraniach egzekutyw, podstawowych organizacji czy na plenach komitetów. Autorowi udało się oświetlić gomułkowską Polskę z różnych perspektyw. A to spojrzenie z Pragi, a to raport Wolnej Europy czy CIA albo poufna notatka sowieckiego dyplomaty. I to wszystko o Polsce!
Gierek. Droga do władzy to studium nieco staroświeckie, ale w swojej kategorii – z pewnością wybitne. Oczywiste, że można sobie wyobrazić inne biografie Gierka. Ot, choćby bazujące bardziej na dyskursywnych elementach tworzonej przez niego ideologii konsumeryzmu, technokratyzmu czy tego wszystkiego co w latach siedemdziesiątych przyjęło postać dojrzałego „bigosowego socjalizmu”. Zeszłoroczny film Gierek – kreujący kuriozalny obraz I sekretarza jako człowieka, który „chciał dobrze”, ale któremu przeszkodzili w jego dziele „źli ludzie” – może tu być tyleż kontrapunktem, co i inspiracją. Tej intelektualnej spuścizny Szumiło specjalnie nie analizuje. Miejmy nadzieję, że będzie na to miejsce w drugim tomie, który dopełni tę fascynująca biografię.
W nasze ręce trafiła zatem książka niezwykle solidna, uzupełniająca obraz PRL o szereg drobnych – niekiedy wręcz bardzo drobnych – szczegółów. Sam Gierek nie został w niej ani szczególnie opluskwiony, ani wyniesiony pod niebiosa. Takie książki też warto czytać.