Czeska literatura w dobie posthrabalowskiej

Anna Maślanka

Przegląd literatury czeskiej wydawanej w ostatnim czasie w polskich przekładach zacznijmy od stwierdzenia dość oczywistego: czasy, gdy czescy pisarze wyprzedawali w Polsce wielotysięczne nakłady i byli na ustach wszystkich, już minęły. Wśród autorów proponowanych dziś przez polskich wydawców na próżno szukać postaci na miarę Bohumila Hrabala czy Milana Kundery, a literatura czeska dla wielu odbiorców stała się jedną z wielu europejskich literatur.

Mimo to młode pokolenie polskich bohemistów – tłumaczy i wydawców – prężnie działa na rzecz prezentacji współczesnych literackich zjawisk znad Wełtawy. Część przybliżanych w ten sposób nazwisk doczekała się już u nas pewnej renomy. Jaka jest więc dziś literatura czeska wybierana przez wydawców i czytelników? Czy idzie w ślady dawnych gigantów, czy przeciwnie – wytycza nowe artystyczne ścieżki?

Jedna obserwacja narzuca się natychmiast – literackie stery przejęły obecnie kobiety. Wraz z nimi do czeskiej literatury wkroczyły nowa wrażliwość, nowa perspektywa oraz nowe, nieobecne dotychczas tematy.

Radka Denemarková, jedna z najbardziej utytułowanych żyjących czeskich prozaiczek, zasłynęła jako autorka bezkompromisowa i zaangażowana, śmiało komentująca publicznie meandry rzeczywistości społecznej i politycznej. W swojej twórczości, której przyświeca myśl Franza Kafki o książce niczym siekierze na zamarznięte morze wewnątrz nas, staje zawsze w obronie słabszych. Wydane po polsku już w 2009 roku Pieniądze od Hitlera (przeł. Olga Czernikow, Tomasz Timingeriu) to historia Gity Lauschmann, czeskiej Żydówki o niemieckich korzeniach, która po powrocie z piekła obozu koncentracyjnego zostaje brutalnie potraktowana przez dawnych sąsiadów. Powieść Przyczynek do historii radości (wyd. polskie 2017, przeł. Olga Czernikow) poświęcona jest ofiarom gwałtu, Kobold (wyd. polskie 2019, przeł. Olga Czernikow, Agata Wróbel) – przemocy domowej i rasowej, zaś dramat Wady snu (wyd. polskie 2020, przeł. Olga Czernikow) to tragikomiczne dzieło o silnie feministycznym wydźwięku, w którym główną rolę odgrywają Virginia Woolf, Sylvia Plath i Ivana Trump.

Pragnienie oddania głosu tym, którzy dotychczas go nie mieli, oraz zamiłowanie do opowieści w duchu herstorii łączą Denemarkovą z inną popularną dziś w Polsce czeską pisarką – Kateřiną Tučkovą. Uwagę polskich czytelników przyciągnęła wydaną po polsku w 2014 roku powieścią Boginie z Žítkovej (przeł. Julia Różewicz) o „czeskich szeptuchach” – uzdrowicielkach z Białych Karpat, prześladowanych przez komunistyczny reżim. Po niej przyszedł czas na książkę, od której zaczęła się wielka kariera Tučkovej w Czechach – poświęcone powojennemu wypędzeniu z Brna czeskich Niemców Wypędzenie Gerty Schnirch (wyd. polskie 2019, przeł. Julia Różewicz), a następnie na opus magnum pisarki, czyli pisaną ponad dekadę monumentalną powieść Bíla Voda (po polsku wydaną w dwóch tomach – 2024 i 2025, przeł. Julia Różewicz). Tučková, podobnie jak Radka Denemarková, wybija polskich odbiorców z utartych wyobrażeń o lekkiej i zabawnej czeskiej literaturze, łącząc przy tym skrupulatne badanie archiwów z niewątpliwym talentem narracyjnym.

Pisarką, w której dziełach również ważną rolę odgrywa perspektywa kobieca, za to znacznie bardziej niepokorną i prowokacyjną, jest Petra Hůlová. A także szczególnie ciekawą językowo – jej kreatywne słowotwórczo monologi (po polsku ożywające w doskonałych przekładach Julii Różewicz) niektórym krytykom przywodzą na myśl płynące wartkim strumieniem narracje Hrabala. Hůlová oddaje głos postaciom kobiecym, nieraz bardzo nietuzinkowym, jak walcząca z obojętnością digiświata prostytutka z Plastikowego M3 (wyd. polskie 2013) czy rozpaczliwie próbująca łączyć rolę matki i pisarki bohaterka Macochy (wyd. polskie 2017). Dowodem na to, że Hůlová preferuje nieoczywiste ujęcia, jest zaś jej ostatnia wydana po polsku książka Krótka historia Ruchu (wyd. polskie 2021) – dystopijna opowieść o świecie zdominowanym przez kobiety. Dodajmy, że polska wydawczyni autorki – Julia Różewicz, będąca również założycielką wydawnictwa Afera – dba o prowokacyjną oprawę graficzną i promocyjną jej dzieł. Dzięki temu twórczość Hůlovej szokuje i przyciąga uwagę, choć ze względu na wyrafinowaną i trudniejszą w przyswojeniu formę cieszy się nieco mniej entuzjastycznym przyjęciem niż dzieła Tučkovej czy Denemarkovej.

Na pograniczu twórczości z wyższej półki i literatury środka pozostaje Petra Soukupová, snująca zajmujące współczesne opowieści o relacjach rodzinnych i miłosnych. Stosunki rodzinne, niekiedy z przemocą w tle, to temat, który chętnie poruszają w swoich książkach także inne doceniane przez polskich odbiorców autorki – Petra Dvořáková i Alena Mornštajnová. Powieść Wrony autorstwa pierwszej z nich (wyd. polskie 2020, przeł. Mirosław Śmigielski) stała się już w naszym kraju swoistym czytelniczym fenomenem, trafiając na listę lektur uzupełniających dla uczniów szkół średnich. Choć więc dzieła tworzących dziś pisarek znad Wełtawy mocno odbiegają od dobrze nam znanych czeskich literackich ujęć, zdołały one zyskać w Polsce grono czytelników, przewartościowując do pewnego stopnia obraz czeskiej literatury.

Nieco odmiennym przypadkiem jest Jaroslav Rudiš, o którego popularności na naszym gruncie świadczyć może m.in. zdobyta w 2022 roku Nagroda Publiczności w ramach Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. W odróżnieniu od wymienionych do tej pory autorek Rudiš wyraźnie nawiązuje do dobrze znanych w Polsce tradycji czeskiej literatury – jego powieści przesycone są tragikomizmem i melancholią, ważną rolę odgrywa w nich również czeska kultura piwna i żywioł opowieści spod znaku hrabalowskich pabiteli. I w tym wypadku jednak nie brak poważnych, aktualnych tematów, takich jak poszukiwanie autentyczności w przeładowanym bodźcami świecie, problemy z nawiązywaniem relacji czy współczesny kryzys męskości. Co ciekawe, żyjący od wielu lat w Berlinie pisarz w ostatnich latach tworzyć zaczął w języku niemieckim. W związku z tym przekłady jego najnowszych dzieł – na czele z wyróżnioną w plebiscycie Angelusa powieścią Ostatnia podróż Winterberga (wyd. polskie 2021) – są znakomitym dziełem germanistki Małgorzaty Gralińskiej.

Prócz prezentowania kolejnych tytułów dobrze już znanych w Polsce autorów, wydawcy literatury czeskiej – wśród których obok wspomnianej Afery wymienić należy przede wszystkim wrocławskie oficyny Książkowe Klimaty i Amaltea, a także wydawnictwa Stara Szkoła i Dowody (seria Stehlík) – chętnie eksplorują w ostatnim czasie nowe literackie obszary, zwłaszcza te o większym potencjale komercyjnym. Dużą część oferty Afery stanowią obecnie czeskie kryminały – autorzy tacy jak Iva Procházková, Jiří Březina czy Michal Sýkora doczekali się tu już kilku wydanych tytułów, a w aferowej serii Czeskie Krymi prezentowane są wciąż nowe nazwiska. Po kryminał chętnie sięga również wydawnictwo Stara Szkoła (które, dodajmy, zaistniało na polskim rynku niezwykle popularną humorystyczną serią Evžena Bočka), prezentujące m.in. powieści Michaeli Klevisovej. Uwagę polskich wydawców zaczyna również na nowo przyciągać – po przebrzmiałym już nieco fenomenie Miroslava Žambocha – czeska fantastyka. Wydawnictwo Silesia Progress konsekwentnie przybliża polskim czytelnikom dzieła Františka Kotlety, znanego również pod nazwiskiem Leoš Kyša, zaś w ostatnim czasie dołączyła do niego autorka młodego pokolenia Kristýna Sněgoňová.

Nie sposób nie wspomnieć także o czeskiej powieści graficznej. Po kilku tytułach zaprezentowanych przez komiksowe wydawnictwo Centrala (wśród których znalazła się m.in. kultowa seria Alois Nebel Jaroslava Rudiša i artysty Jaromíra 99), rok 2025 przyniósł komiksowe debiuty wydawnictw Książkowe Klimaty i Afera – Przez noc Jaroslava Rudiša z ilustracjami austriackiego rysownika Nicolasa Mahlera (wyd. polskie 2025, przeł. Małgorzata Gralińska) oraz komiksową odsłonę popularnej serii młodzieżowej TruchlinKredowy ludzik (wyd. polskie 2025, przeł. Anna Radwan-Żbikowska). Czeską literaturę dziecięcą znaleźć możemy w serii Czeska Bajka Afery oraz sporadycznie w ofercie wydawnictwa Dwie Siostry (tu, w przekładzie Doroty Dobrew, w 2024 wyszła m.in. skierowana do młodszych czytelników powieść Petry Soukupovej – Klub Dziwnych Dzieci).

Czego w tym wszystkim brak? Wydaje się, że od kilku lat wydawcy podchodzą już z większą rezerwą do wyróżnianej w Czechach prestiżowymi nagrodami najnowszej literatury, reprezentowanej przez nieznanych dotychczas w Polsce autorów. Ze schematu wyłamują się do pewnego stopnia warszawskie Dowody, które w serii Stehlík zaprezentowały ostatnio m.in. książki młodych autorek Kláry Vlasákovej, Lucie Faulerovej i Anny Cimy, oraz wydawnictwo Amaltea, zapowiadające m.in. wydanie głośnych debiutów prozatorskich Marka Torčíka i Miroslava Hlaučy. Wygląda jednak na to, że w obliczu trudności z wypromowaniem nowych nazwisk oraz malejącego wsparcia przekładów ze strony czeskiego ministerstwa kultury projekty tego typu są coraz częściej uznawane przez wydawców za zbyt ryzykowne. I chyba szkoda, bo na czeskiej literackiej scenie nie brak dziś nowych, świeżych propozycji. Dotyczy to również czeskiej poezji, konsekwentnie pozostającej poza orbitą zainteresowań wymienionych wydawnictw; szukać jej więc trzeba w ofercie oficyn otwartych na poezję, takich jak Biuro Literackie czy Convivo. To ich nakładem wyszły w ostatnim czasie m.in. tomiki Jana Škroba, Jitki Bret Srbovej czy Milana Děžinskiego. Dodajmy, że są to inicjatywy aktywnej propagatorki czeskiej poezji w Polsce, tłumaczki i poetki Zofii Bałdygi, będącej też twórczynią antologii Sąsiadki. 10 poetek czeskich, opublikowanej w 2020 roku nakładem wydawnictwa Warstwy.

Dopełnieniem tego obrazu niech będą dzieła nieżyjących już klasyków – wydawane po raz pierwszy lub odświeżane po latach, nierzadko z obudową paratekstową ukazującą ich wielowymiarowość. We wspomnianej już serii Stehlík tylko w ciągu ostatnich trzech lat pojawiły się nowe wydania Zapomnianego światła Jakuba Demla, To, co najistotniejsze o panu Moritzu Vlastimila Třešňáka oraz Tchórzy Josefa Škvoreckiego, zaś z inicjatywy Andrzeja S. Jagodzińskiego w ostatnim czasie w polskim przekładzie wyszły nietłumaczone wcześniej dzieła Egona Hostovskiego, Jiřiego Grušy czy Václava Havla, a także wyśmienity zbiór esejów Czescy ekspresjoniści Jindřicha Chalupeckiego, pokazujący m.in. nieznaną nam twarz Jaroslava Haška. Same Przygody dobrego wojaka Szwejka doczekały się zresztą wydania w prestiżowej serii Biblioteki Narodowej, w nowym przekładzie Antoniego Kroha oraz ze wstępem Jacka Balucha, próbującym odczarować nasze polskie, dosyć płytkie postrzeganie tej wielowarstwowej powieści.

Warto bowiem podkreślić na koniec, że polskie przekonania i wyobrażenia na temat literatury czeskiej nadal nie są wolne od stereotypów. Mniej wyrobionemu czytelnikowi wciąż kojarzy się ona z idyllicznie postrzeganym Hrabalem lub haškowską rubasznością, z rozrywką i humorem. I choć grono przywołanych autorek i autorów zrobiło wiele dla zmiany tego obrazu, skuteczna zmiana wymaga długotrwałych działań i niestrudzonej eksploracji. Pytanie, czy obserwowane dziś przejście w stronę czeskiej literatury rozrywkowej nie stworzy na nowo pola do krzewienia się upraszczających wyobrażeń.