Peryferyjna Polska i zmierzch demokracji liberalnej

Piotr Kaszczyszyn

Między wielkością a zanikiem. Rzecz o Polsce w XXI wieku Bartłomieja Radziejewskiego to wybór jego artykułów i esejów z lat 2013–2020. Ułożone chronologicznie materiały zostały dobrane przez samego redaktora naczelnego thinkzina „Nowa Konfederacja” w autorskim kluczu interpretacyjnym. Dla Radziejewskiego stanowią one pogłębione komentarze do tzw. międzyepoki – okresu w historii Zachodu, który został zapoczątkowany w roku 2008 rosyjską agresją na Gruzję i oznaczał zmierzch obowiązującego paradygmatu „końca historii”. Obecna międzyepoka to zdaniem Radziejewskiego swoisty „czas pomiędzy” – stary demoliberalny porządek już się chwieje, ale nowy ład międzynarodowy jeszcze się nie wyłonił.

Jest to o tyle istotne, że taka rama interpretacyjna stanowi jednocześnie intelektualny znak rozpoznawczy całego środowiska „Nowej Konfederacji”, a książka Radziejewskiego to pierwsza pozycja z ich nowej serii wydawniczej. Stąd krótka recenzja wyboru tekstów redaktora naczelnego staje się pośrednio okazją do szerszego nakreślenia sylwetki ideowej całego środowiska.

W pierwszej kolejności Bartłomiej Radziejewski przyjmuje perspektywę państwo-centryczną, z niej analizując polską rzeczywistość polityczną. Wątpliwa sprawność instytucji państwa, niska zdolność rządu do efektywnego wdrażania reform na poziomie polityk publicznych, krytyka intelektualnej słabości polskich elit politycznych – naczelny „Nowej Konfederacji” w kolejnych tekstach jest mocno krytyczny wobec polskiego państwa i jego zarządców.

Z podkreślaniem kluczowej roli państwa i jego instytucji związana jest bezpośrednio określona perspektywa patrzenia na politykę. Dla Radziejewskiego polityka to klasycznie rozumiana troska o dobro wspólne, korzeniami ideowymi sięgająca do tradycji republikańskiej, połączona z realistyczną szkołą patrzenia na instytucjonalny potencjał państwa. Stąd autor Między wielkością a zanikiem odrzuca przesadne skupianie się na tzw. politycznej bieżączce, o której za tydzień nikt już nie pamięta, i nie zgadza się na redukcję polityki do wymiaru „walki o stołki”.

Trzecią cechą charakterystyczną myślenia Bartłomieja Radziejewskiego i całego środowiska „Nowej Konfederacji” jest spojrzenie na polską wspólnotę polityczną i kondycję naszego państwa z perspektywy postkolonialnej. Z jednej strony oznacza to trzeźwą, pozbawioną hurapatriotycznych złudzeń ocenę naszego potencjału politycznego, gospodarczego, społecznego czy technologicznego. Z drugiej nie wiąże się z popadnięciem w historyczny fatalizm, w myśl założenia, że z naszej peryferyjnej kondycji narodowej nie uda nam się nigdy uwolnić. Wręcz przeciwnie, Radziejewski nawołuje do intelektualnej samodzielności, wyrwania się z politycznego minimalizmu, odwagi w myśleniu i działaniu.

Skąd ten dziejowy optymizm naczelnego „Nowej Konfederacji”? Podkreślając przejściowy charakter epoki, w której przychodzi nam żyć od kilkunastu lat, Radziejewski zwraca uwagę, że czas wyłaniania się nowego ładu międzynarodowego może być dla Polski wielką szansą na wyrwanie się z naszej pozycji państwa półperyferyjnego i awans w globalnej lidze politycznych graczy.

Wpisywanie Polski w szerszy porządek globalny i analizowanie naszej pozycji politycznej z perspektywy zmian międzynarodowych to kolejna cecha rozpoznawcza myślenia redaktora naczelnego „Nowej Konfederacji”. W wydanym zbiorze znajdziemy materiały poświęcone m.in. forsowanej od roku 2018 tezie Radziejewskiego o nowej zimnej wojnie pomiędzy USA i Chinami, duży tekst analizujący zmiany w międzynarodowym systemie walutowym czy przedstawienie zmierzchu demokracji liberalnej w kluczu starcia dwóch politycznych tendencji: hiperdemokracji i turboliberalizmu.

Perspektywa wpisywania Polski w międzynarodowe trendy w wykonaniu naczelnego „Nowej Konfederacji” jest o tyle wartościowa, że ucieka od momentami infantylnego redukowania globalnego kontekstu do prostych haseł „Kaczyński to drugi Trump/drugi Orban”, a Polska to część „populistycznej międzynarodówki”, co uprawia w polskiej debacie publicznej część środowisk liberalno- lewicowych. Jednocześnie unikamy w ten sposób drugiego skrajnego podejścia w myśl logiki „nasza chata z kraja”, czyli całkowitego ignorowania procesów globalnych i skupiania się wyłącznie na własnych sprawach i problemach.

Ostatnia z cech wyróżniających myślenie Bartłomieja Radziejewskiego to mocne osadzenie aksjologiczne. Naczelny „Nowej Konfederacji” nie ucieka od krytyki demokracji liberalnej z perspektywy klasycznej, arystotelesowskiej etyki, sięga po tradycję republikańską, nawołuje do odrodzenia dawnych cnót politycznych i budowy elit państwowych, które swoją pracę dla Polski będą wykonywać profesjonalnie, ale traktować jednocześnie w kategoriach służby, a nie sposobu na łatwy zarobek.

Z lektury zbioru Między wielkością a zanikiem wyłaniają się dwa kluczowe wnioski. Po pierwsze, praca intelektualna Bartłomieja Radziejewskiego i środowiska „Nowej Konfederacji” pokazuje, że możliwa jest w Polsce suwerenna myśl prawicowa czy też konserwatywna, krytyczna wobec poczynań rządu Zjednoczonej Prawicy, inaczej niż media bardziej przychylne obecnej władzy definiująca i oceniająca polityczną rzeczywistość. Z perspektywy debaty publicznej takie niezależne głosy pokazujące, że na prawicy „jest życie poza Jarosławem Kaczyńskim”, wydają się bardzo wartościowe i wzbogacające intelektualnie.

Po drugie, sam Radziejewski ma coraz rzadszą, a przez trudną do przecenienia zdolność widzenia syntetycznego. Odchodząc od coraz mocniej rozpowszechnionej w debacie publicznej wąskiej specjalizacji i przedstawiania rzeczywistości z perspektywy ograniczonych tematycznie działek, naczelny „Nowej Konfederacji” proponuje autorską opowieść, która świat nie tylko opisuje, ale też stara się zinterpretować i zaproponować własne rozwiązania stojących przed Polską wyzwań.

Co naturalne, książka ma swoje ograniczenia i słabości. Kluczowa z nich znajduje się już w samym tytule, który zestawia ze sobą dwa przeciwieństwa: wielkość i zanik. W całości zbioru znajdziemy perspektywę raczej manichejską: albo Polska będzie wielka, albo nie będzie jej wcale. W pierwszym kroku Radziejewski poddaje polskie państwo i jej elity surowej krytyce, aby za moment wobec tego samego słabego państwa stawiać wymagania ponad jego siły. W konsekwencji można nieraz odnieść wrażenie, że finalna ocena poczynań rządu czy polskich elit politycznych może być zbyt surowa i nieadekwatna do naszych istniejących możliwości jako państwa.

Ten jego moralny pryncypializm nie jest jednak zaskoczeniem, jeśli spojrzeć na Radziejewskiego jako część polskiej tradycji inteligenckiej, dla której taka postawa była czymś powszechnym, wystarczy sięgnąć choćby do twórczości Stanisława Brzozowskiego. Tę postawę można by nazwać „romantywizmem” – połączeniem pozytywistycznych celów i diagnoz (realizm polityczny chwalony w książce przez Radziejewskiego) z romantyczną retoryką i moralnym maksymalizmem.

Nie zmienia to zasadniczego faktu, że zbiór Między wielkością a zanikiem. Rzecz o Polsce w XXI wieku to pozycja godna lektury jako świadectwo intelektualnej niezależności, zdolności do pogłębionej analizy rzeczywistości w poprzek utartych sposobów myślenia i umiejętności formułowania syntetycznych opowieści interpretujących polską rzeczywistość polityczną u progu trzeciej dekady XXI wieku.