Jutro już nadeszło
Anna Michalik
„Jutro nadeszło w marcu 2020 roku i urządzamy się w nim niczym po przeprowadzce” – tak we wstępie do zbioru Jutro jest teraz zauważają jej redaktorzy. Piotr Gorliński-Kucik idzie o krok dalej: przekonuje, że jutro było z nami od co najmniej 100 lat, tylko my go uparcie nie dostrzegaliśmy. Klapki z oczu zdjęła nam pandemia, przyspieszając rozwój technologiczny oraz – mówiąc słowami Jacka Dukaja – „przejście w stronę Cyfry”. Zacznijmy jednak od początku.
Książka Gorlińskiego-Kucika stanowi zbiór publikowanych wcześniej, tematycznie powiązanych ze sobą artykułów. Tom został podzielony na trzy części, z których każda mapuje i rozwija mniej znane motywy związane z polską literaturą science-fiction. Autor pierwszej monografii o twórcy Innych pieśni (TechGnoza, uchronia, science fiction. Proza Jacka Dukaja, 2017) konsekwentnie podąża śladem swoich zainteresowań literaturą fantastyczną oraz techgnozą (w przypisach pojawiają się też odniesienia do Teodora Parnickiego, reprezentujące inny, uzupełniający obszar badawczy).
Już we wstępie badacz rozprawia się z potocznym przekonaniem, jakoby utwory SF stanowiły oderwane od rzeczywistości teksty poświęcone odległej przyszłości. Jak argumentuje, jest dokładnie odwrotnie, gdyż większość tekstów tego gatunku wypowiada złożoną, pogłębioną krytykę teraźniejszości i najbliższej przyszłości. Metoda tej krytyki tworzy wręcz pewien paradygmat: opowieść o mechanizmach, możliwościach i ograniczeniach nauki i technologii stanowi swoistą propozycję namysłu nad rzeczywistością. I właśnie rozwinięciu tego spostrzeżenia, zaprezentowaniu go na wielu przykładach, Gorliński-Kucik poświęca swoją książkę.
Pierwsza część, Czytanie SF, pokrótce przybliża początki science-fiction: krystalizowanie się gatunku jako konwencji, a także próby wyzwalania się z okowów gatunkowych: dyskusje wokół jej wyróżników i stopniowe rozmywanie się jej cech dystynktywnych. Autor podejmuje próbę usytuowania rodzimego SF wobec literatury głównego nurtu. Zauważa, że termin fantastycznego „getta” stracił już na znaczeniu i stał się historyczną zaszłością. Mimo tego nadal można zauważyć dystans przedstawicieli literatury głównego nurtu wobec twórców literatury gatunkowej, a także nawyk traktowania tego obszaru jako specyficznego subpola. Stąd w miejsce „getta” badacz proponuje inny termin – „izolację” – jako najlepiej oddający obecny stan rzeczy; dodatkowo bardziej stosowny ze względu na konotację z pewnymi wątkami biografii Stanisława Lema. Gorliński-Kucik stawia hipotezę, że dystans i lekceważenie – a przy tym brak znajomości – tekstów zajmujących się spekulacją technologiczną i krytyką teraźniejszości skazuje kulturę polską na swego rodzaju zapóźnienie, co przekonująco udowadnia w kolejnych rozdziałach.
Inspirujące są rozważania o (nie)obecności Lema; badacz usiłuje również znaleźć odpowiedź na „osobność” autora Solaris. Jego zdaniem genezy tego umiejscowienia należy szukać w niechęci pisarza wobec rodzimej polityki i bieżących wydarzeń i skupieniu się zamiast tego na próbach opisu ogólnej kondycji człowieka – Lem odszedł od spraw „polskich” na rzecz spraw „ludzkich”, co nie przysporzyło mu czytelników i krytyków w kraju. Literaturoznawca podkreśla również, że zaangażowanie pisarza w sprawy współczesności sytuują go blisko realizmu. W swoich utworach zajmował się wszak m.in. totalitaryzmem, wątkami związanymi z Zagładą, szumem informacyjnym, kwestią (braku) kontaktu z obcą cywilizacją.
Druga część, Przyszłość w literaturze polskiej, zawiera analizy rodzimych utworów poświęconych najbliższej przyszłości. Inspirujące są tu rozważania autora o poszukiwaniach polskiej odmiany cyberpunku. Jeśli bowiem potraktować cyberpunk jako reakcję na szok przyszłości i rewolucję postindustrialną, to – zauważa Gorliński-Kucik – prekursorami takiego myślenia są się futuryści. W zapóźnionym technologicznie kraju nie zostali oni jednak właściwie zrozumiani, zaliczając coś w rodzaju falstartu. Literaturoznawca jest jednak ostrożny w jednoznacznym zaliczeniu futurystów jako prekursorów cyberpunku; wskazuje, że trafniejszym terminem byłaby w tym przypadku „literatura szoku przyszłości”.
Autor poszukuje również śladów cyberpunku w Polsce w bardziej współczesnych dziełach literatury głównego nurtu. Tekstami zawierającymi najciekawsze i najobszerniejsze rozważania o technologii (głównie internecie) okazuje się S@motność w sieci J.L. Wiśniewskiego oraz Ciemno, prawie noc Joanny Bator. Badacz zauważa, że w tych utworach refleksja nad rozwojem nauki łączy się z (tech)gnozą – internet zostaje w nich ukazany jako przestrzeń quasi-duchowa. Zdaniem Gorlińskiego-Kucika nieobecność wątków technologicznych we współczesnej polskiej prozie wskazuje na lęk przed technologią lub jej wypieranie, który poskutkował unikaniem poddaniu jej krytycznej refleksji. Z powodu szczupłości materiału do badań autor decyduje się na kolejny wywrotowy gest: przechodzi od prozy do analizy poezji, by tam szukać nieobecnych wątków technologicznych.
Okazuje się, że współczesna polska poezja stanowi papierek lakmusowy rzeczywistości, bo szybciej, trafniej i precyzyjniej niż inne formy wypowiedzi opisuje jej bolączki: lęk przed technologią, współczesny kapitalizm, kwestie ekologiczne, uwikłania i dylematy podmiotu ponowoczesnego. W opinii badacza kolejne tomy takich poetów i poetek, jak Justyna Bargielska, Adam Kaczanowski, Natalia Malek, a także Szczepan Kopyt, Kacper Bartczak, Patryk Kosenda, Radosław Jurczak, Anna Adamowicz, Roman Bromboszcz są najbardziej diagnostyczne, a zarazem odzwierciedlają poszukiwania języka krytycznie opisującego współczesne niepokoje. Poezja poświęcona stechnicyzowanej rzeczywistości charakteryzuje się szybszym czasem reakcji; co więcej, krótka forma lepiej oddaje postpiśmienną poetykę przeżywania. Dzięki temu lepiej diagnozuje współczesność – ogólnoludzką, a nie wyłącznie polską (co ciekawe, jest to punkt widzenia bliższy postawie Lema).
I w końcu część trzecia Diagnozy/Projekty poświęcona została interpretacji dwóch istotnych tekstów: eseju Po piśmie Jacka Dukaja oraz Gniazda światów Marka S. Huberatha. Tezy Dukaja o przejściu w stronę Cyfry i zbliżaniu się do ery postpiśmienności badacz traktuje jako poręczną teorię i poszukuje jej możliwych realizacji w rodzimej „fantastyce bliskiego zasięgu”. Wskazuje tu zwłaszcza na trylogię Michała R. Wiśniewskiego: Jetlag, God hates Poland i Hello world. Zdaniem badacza powyższe utwory są laboratoriami spekulacyjnymi, podejmującymi doniosłe współcześnie tematy: wirtualną rzeczywistość i pojawienie się sztucznej inteligencji w obrębie polskiej kultury poddanej wpływowi kultury globalnej. Podobnie Gniazdo światów okazuje się lekturą, w której sensem staje się samozbawienie.
Ten przegląd najważniejszych wątków stanowi ledwie zarys najważniejszych problemów poruszanych przez Gorlińskiego-Kucika. W obrębie tej publikacji wydarza się bowiem mnóstwo: autor chce zmapować współczesną polską literaturę w poszukiwaniu wątków namysłu nad technologią, zachęca do ponownej lektury wielu przeoczonych tekstów, a to wszystko wspiera arcyciekawymi rozważaniami dotyczącymi rozwoju technologii i społeczeństw. Znalazło się tu sporo dygresji, które poszerzają konteksty i wzbogacają je o ciekawostki (moją ulubioną jest analiza Elona Muska jako wiernej realizacji znanej z komiksów postaci miliardera-szalonego naukowca). Choć całość jest dość pokaźna (435 stron), stanowi inspirującą lekturę, zachęcającą do refleksji i nadrabiania przeoczonych tytułów.
Nade wszystko „Jutro”… stanowi wołanie o krytyczne myślenie względem nowych technologii oraz ponowną lekturę dzieł zawierających spekulacje poświęcone możliwym drogom rozwoju najbliższej przyszłości. Takimi utworami są w przeważającej mierze dzieła SF, stanowiące laboratorium badania współczesnych niepokojów. Jak wskazuje autor, SF zawiera potencjał oswajania gwałtownie zmieniającego się świata, a nade wszystko poszukiwania i wskazywania możliwych zagrożeń lub nadziei. Literatura pozbawiona wątków namysłu nad technologią i najbliższą przyszłością skazuje bowiem siebie – i nas – na intelektualny uwiąd i brak narzędzi umożliwiających oswojenie i krytyczne podejście względem gwałtowanie zmieniającego się świata.