Sprawy ważne i ważniejsze

Andrzej Juchniewicz

Łukasz Barys jest pisarzem od kilku lat sukcesywnie zwracającym na siebie uwagę świetnie przyjmowanymi tomami poezji i prozy (w 2020 roku ukazał się jego debiut poetycki Wysokie słońce, a w kolejnych latach dwie powieści: Kości, które nosisz w kieszeni i Jeśli przecięto cię na pół). Każda publikacja młodego pisarza związanego z Pabianicami wywołuje entuzjastyczne reakcje, o czym świadczą nagrody (w 2022 roku został laureatem Paszportów „Polityki”) i nominacje (m.in. do nagrody Odkrycia Empiku 2021 w kategorii Literatura). Można przyjąć, że Barys to ewenement na polskiej scenie literackiej. Zjednuje sobie nie tylko czytelników, lecz również krytyków, jednogłośnie doceniających jego talent. Barys od początku wiedział, że chce pisać, a poza uporem w dążeniu do celu prezentował oryginalny sposób opracowywania problemów współczesnej młodzieży. Jest on przede wszystkim czujnym i wrażliwym obserwatorem, który dobrze wie, że nie ma nic ważniejszego od sondowania najbliższego otoczenia. Jego powieści to fenomenalne historie osadzone w małomiasteczkowych realiach. Opowieści o miejscu urodzenia, które nie jest metropolią, zyskują popularność, ponieważ poruszają kwestie przemilczane lub nieuświadamiane (wykluczenie komunikacyjne).

Zmysł obserwacji Barysa potwierdza również wydana w 2024 roku powieść Małe pająki, niewpisująca się w nurty literatury rozliczeniowej, eksperymentalnej i chłopskiej. Młodzi ludzie są w niej głównymi bohaterami zmagającymi się z brakiem pieniędzy, niedoborem prywatnych przestrzeni umożliwiających spotkania, środowiskowymi koteriami, spadkami formy i wyzwaniami dnia codziennego. Być może to właśnie Barys stanie się głosem młodych czytelników oczekujących rzetelnego portretu swojego pokolenia. Opowieść o prywatnych kryzysach w czasach względnej stabilizacji to remedium na narracje o rodzinnych traumach i doświadczeniach granicznych (głód, przemoc, bycie ofiarą). Choć ich ekspansja wiązała się z koniecznością wypowiedzenia destrukcyjnego wpływu wojny, z którym mierzyło się pokolenie pisarzy pozostających blisko ofiar przeszłości naznaczonej przemocą, wiele wskazuje na to, że młodzi zaczną opowiadać o życiu pozbawionym zobowiązań wobec ofiar wojny. Interesować ich będą relacje rówieśnicze, nierówności społeczne, pomnażanie kapitału kulturowego, problemy zdrowotne przestające być społecznym tabu (depresja) oraz prestiż.

Biorąc pod uwagę książki wydane w ostatniej dekadzie (Górę Tajget i Od jednego Lucypera Anny Dziewit-Meller, Poufne Mikołaja Grynberga, Małą zagładę Anny Janko, Śpiewaj ogrody Pawła Huellego, Feluni. Apoteozę enigmy Ewy Kuryluk, Szum Magdaleny Tulli), można zauważyć, że proza polska długo pozostawała pod wpływem przeszłości. Wykrystalizowanie się nurtu literatury postpamięci to przede wszystkim zasługa autorek i autorów urodzonych w latach czterdziestych, pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, którzy rozliczali się z doświadczeniami wojennymi swoich najbliższych. Mroczne historie pozostające w ukryciu nagle zaczęły pojawiać się jedna po drugiej, sprawiając wrażenie, że jedynym tematem wartym podjęcia do pewnego momentu okazywały się rodzinne zmagania z historią.

Nurt literatury postpamięciowej nie wyczerpał się wraz z opublikowaniem książek starszych pisarek i pisarzy, wręcz przeciwnie – wciąż publikowane są nowe tytuły, także najmłodszego pokolenia autorów. Zasadniczą kwestią wiążącą się z literaturą eksploatującą wątki destrukcyjnego wpływu przeszłości na kolejne pokolenia jest zmęczenie, które mogą odczuć czytelnicy. Być może nadszedł czas, by zwrócić uwagę na to, co dzieje się tu i teraz oraz na problemy reprezentantów pokolenia nieobciążonego ani pamięcią wojny, ani jej konsekwencjami. Można założyć, że młodsi czytelnicy mają prawo być przytłoczeni narracjami wojennymi, które kwestionują sprawczość, możliwość przeciwdziałania przemocy i autonomię jednostki poddanej destrukcyjnemu wpływowi chaosu. Spełnienie oczekiwań dużej grupy odbiorców, którzy nie mogą utożsamiać się z bohaterami powieści ze względu na ich traumatyczne przeżycia, pozwoliłoby na wytyczenie zupełnie nowego nurtu literatury niepoddanej presji świadczenia o wojnie. W polskiej prozie należałoby wreszcie przestać opłakiwać to, co utracone, i dostrzec teraźniejszość. Pewna Sprawy ważne i ważniejsze Andrzej Juchniewicz zmiana pojawiła się ostatnio w humanistyce, która nie tyle porzuca przeszłość, ile proponuje opracowywanie doświadczeń minionych pokoleń w sposób pozwalający tworzyć bardziej przyjazną przyszłość.

W swoich książkach Barys spełnia postulat pozostawania blisko młodszych czytelników, którzy chcieliby poznać perypetie bohaterów wkraczających w dorosłość, a nie mierzących się z długotrwałymi konsekwencjami ostatniej wojny. Małe pająki to przede wszystkim powieść o nastolatkach dokonujących pierwszych wyborów. Barys wyraźnie opowiada się za potrzebą dostrzeżenia zwyczajności jako istotnego komponentu realiów dzisiejszych nastolatków, jednak nie przedstawia ich jako jednolitej grupy borykającej się z problemem braku ciekawych alternatyw dla wycieczek poza główne szlaki i obejścia małych miasteczek i wiosek. Nie można zarzucić mu unifikacji pokolenia i prezentowania zbiorowego portretu pokolenia dorastającego w czasach pozbawionych historycznych wstrząsów. Pisarzowi udało się uchwycić to, że w czasach wielu możliwości nie jest łatwo dokonać wyborów zapewniających szczęście.

W Małych pająkach nie ma ani posłannictwa, ani misyjności wynikających z przekonania, że należy przekazać historię ofiar dwudziestowiecznych konfliktów zbrojnych. Zamiast nich pisarz proponuje przyjrzenie się problemom, z jakimi mierzą się nastolatkowie. Nie są one ani trywialne, ani nieważne. Ich pojawienie się w powieści napisanej przez niespełna trzydziestolatka świadczy o istotnych zmianach dokonujących się w prozie polskiej. Martyrologia i trauma schodzą na dalszy plan, choć nie znikają całkowicie (świadczy o tym Koniec Marty Hermanowicz). Bez wątpienia Barys jako głos młodego pokolenia będzie proponował narracje osadzone w realiach, które zna, i które dają się we znaki jego przyjaciołom i znajomym. To głos pokolenia chcącego wyrazić siebie, a nie przyjmującego narzucone zobowiązania.