Sprawy polskie, żydowskie i polsko-żydowskie
Sławomir Buryła
Jakkolwiek poeci polscy często podejmowali problematykę Zagłady (od Władysława Szlengla, Władysława Broniewskiego, Czesława Miłosza, Mieczysława Jastruna czy Tadeusza Różewicza począwszy), to poezja o tej tematyce nie ma tak licznego grona komentatorów, jak proza.
Nie miejsce tu, by roztrząsać przyczyny takiego stanu rzeczy. Odnotujmy jedynie dwie ciekawe publikacje, jakie o Szoa i poezji ukazały się w ostatnim czasie: Poetyki Zagłady. Przemoc ‒ afekt ‒ wyobraźnia Andrzeja Juchniewicza oraz Z krwi i popiołu. Topika biblijna w polsko-żydowskiej i polskiej poezji o Zagładzie Anny Hajduk. Odnotujmy również najnowszą pracę uwzględniającą poezję o Holokauście ‒ Żydowie polscy, Żydowie nasze Katarzyny Kuczyńskiej-Koschany. Tom o tytule pochodzącym od ludowej poetki Bronki Szawary gromadzi artykuły zamieszczane przez badaczkę wcześniej na łamach czasopism i książek zbiorowych (mniej więcej w ciągu minionej dekady). Dedykowany jest pamięci wybitnego uczonego i humanisty Michała Głowińskiego ‒ jednego z głównych bohaterów zbioru. Kuczyńska-Koschany co pewien czas przywołuje jego osobę, rozpoznania i analizy, upatrując w nim przewodnika intelektualnego, mentora i nauczyciela. Zaświadcza o tym choćby szkic Głowiński: tożsamość prozą (od początku). W pracach warszawskiego polonisty poszukuje inspiracji, a także potwierdzenia własnych przemyśleń. Twórcy, który budzą jej szczególne zainteresowanie, to Julian Tuwim i Jerzy Ficowski. Badaczka ich nazwiskami tytułuje odrębne rozdziały i traktuje ich jako najwybitniejszych, obok m.in. Różewicza, artystów słowa podejmujących się opisu doświadczenia Zagłady.
Od pierwszych szkiców, dotyczących twórczości Wisławy Szymborskiej, możemy śledzić charakterystyczne cechy warsztatu Kuczyńskiej-Koschany. Wykazuje się ona niebywałą skrupulatnością i drobiazgowością w tropieniu filologicznych detali i kontekstów kulturowych pomagających jej przy interpretacji tekstów już po wielokroć wcześniej interpretowanych. Dzięki temu otwiera nowe perspektywy, dodaje nowe punkty widzenia. Widać to dobrze na przykład w artykule poświęconym Weiserowi Dawidkowi.
Autorka nie tylko wykazuje się dociekliwością i cierpliwością detektywa, ale również wytrwałością w przywracaniu pamięci o dziełach zapomnianych, takich jak utwory Jerzego Ficowskiego. Ciekawym dopiskiem do refleksji na temat pogromu kieleckiego i jego obecności w literaturze polskiej jest krótki szkic o listach Juliana Tuwima do jego siostry Ireny. Badaczka kroczy często po ścieżkach przed nią nieuczęszczanych. Podejmuje zagadnienia rzadko obecne w holocaust studies (a do niedawna nieobecne w ogóle). Za przykład niech posłużą Ważki i Zagłada – tekst odsyłający do problemów zookrytyki.
Nader intrygujące zagadnienie podnosi Prawdziwy skarb: Archiwum Ringelbluma / bańki po mleku ‒ Tuwim / waliza. Jest to kwestia znana edytorom i historykom literatury, ale dotychczas całościowo i syntetycznie nieopracowana. Chodzi o losy archiwów pisarzy w czasach okupacji. Kuczyńska-Koschany na dwóch przykładach porusza wymiar wojennych dziejów tekstu ‒ sytuacje i miejsca ukrycia go przed hitlerowcami (na przykład w bańkach po mleku, w walizce). Wiele rękopisów i maszynopisów nie dotrwało jednak do naszych czasów. Wyjątkowo dramatyczne dla nich okazały się bombardowanie i niszczenie Warszawy we wrześniu 1939 roku, a przede wszystkim powstanie warszawskie. Niełatwy do oszacowania jest też zespół utworów, które przetrwały wojnę i trafiły do osób prywatnych, ale nie wiemy dokładnie, gdzie się teraz znajdują.
Literaturoznawczyni w swych strategiach lektury sięga niekiedy po długie cytaty z analizowanych dzieł. Zawiesza wtedy spojrzenie naukowca i oddaje głos samym tekstom, jakby w nich kryły się sądy, które dyskurs akademicki może jedynie zniekształcić. Tak skomponowana jest finalna (zamykająca tom) Rwanda z reportaży Jeana Hatzfelda ‒ czytana przez różnie formułowane definicje ludobójstwa. Ta metoda wykorzystywana jest również (choć w mniejszym stopniu) w szkicu Wiersze „suchego pogromu ‒ Marzec ’68 w poezji polskiej (rekonesans).
Cytacje, choć w innej roli, pojawiają się również w artykułach o zacięciu edytorskim, na przykład dotyczących poezji z okresu „suchego pogromu” czy wiersza Jeszcze Wisławy Szymborskiej. Obszerniejsze przytoczenia służą tu refleksji nad historią tekstu, niekiedy zagadnieniami z obszaru krytyki genetycznej. Unaoczniają i uwiarygodniają wywody autorki jako filolożki, namawiającej do „smakowania” słowa, jego znaczenia i kontekstów kulturowych.
W pracy Żydowie polscy, Żydowie nasze prym wiodą szkice analityczne. Ujęcie syntetyczne proponuje jeden ‒ Wiersze „suchego pogromu”… Kuczyńska-Koschany upowszechniła w nim określenie „suchy pogrom” (zapożyczając się u Henryka Grynberga i Adama Michnika). Każe ona spojrzeć na nagonkę antysyjonistyczną pod koniec lat sześćdziesiątych przez pryzmat historii dziewiętnasto- i dwudziestowiecznych pogromów antyżydowskich przetaczających się przez ziemie rosyjskiego imperium oraz II Rzeczpospolitej. Kuczyńska-Koschany gromadzi bogatą literaturę przedmiotową, sięga też po liczne egzemplifikacje literackie (niekiedy teksty mniej znane lub pomijane w refleksji o Marcu ’68). Otrzymujemy erudycyjny wykaz dzieł prozaików, poetów i publicystów.
Żydowie polscy, Żydowie nasze są heterogeniczni gatunkowo. Tom rozpięty jest pomiędzy artykułem naukowym a esejem, ale granica między tymi dwoma gatunkami okazuje się dość płynna. Przyczynia się do tego przede wszystkim podmiotowa perspektywa autorki, co jakiś czas odwołującej się do własnych emocji i doświadczeń. Poza tym w tomie znajdziemy formy trudne do zdefiniowania, przypominające omówienie albo recenzję. Gdzieś w tych okolicach sytuuje się na przykład Odwaga, gęstość (czułość), światło. Gross par lui-mȇme.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany jest obecnie bodaj najważniejszą badaczką liryki i piśmiennictwa Holokaustu. Od dwóch dekad konsekwentnie podejmuje problematykę zagładową, czyniąc przedmiotem swoich rozważań zazwyczaj uznanych polskich autorów. Żydowie polscy, Żydowie nasze często wychodzą poza tematykę Szoa, eksplorując szerzej pojmowaną problematykę żydowską (np. kwestie tożsamości). Niezależnie jednak, czy autorka pisze o Holokauście w literaturze polskiej, czy ‒ szerzej ‒ o tematyce żydowskiej i polsko-żydowskiej, czyni to zawsze z pożytkiem dla czytelnika.